sobota, 21 lipca 2007

Niespodziewany spacer

Wczoraj upał troszkę pozmieniał nasze plany i zamiast na Bielany udaliśmy się do Pasażu G. Zjedliśmy niczego sobie kanapeczki w nowo otwartym Freshpoint. Ponieważ ostatnio zajadam sie serem fetą dodając go do czego tylko się da zamówiłam kanapkę z feta i dodatkowym kurczaczkiem, a Kochanie z indykiem.Całkiem syte to małe conieco. Cieplutkie i bardzo aromatyczne:)Później wyruszyliśmy w poszukiwanie bucików.Okazało sie że dla Mojego Skarba czerwony to różowy. Nie zmartwiło mnie to jednak bo przecież wszyscy faceci maja z tym problem ;)Po zdarciu sporej ilości podeszwy znaleźliśmy busiki które bardzo się Niuńkowi spodobały.Czekaliśmy jednak z kupnem aż do 21, bo tuz przed zamknięciem oferowali zniżkę 10% :)
Zamiast udać się na autobusik zaczęliśmy cykać zdjęcia...a właściwie Kochanie cykało i tak zaczął sie nasz nieoczekiwany, zupełnie nieplanowany spacer.Ostrów Tumski nocą jest po prostu bajeczny..aż dech zapiera. Stawialiśmy statyw na okoliczne śmietniki i próbowaliśmy uchwycić piękno gry świateł i cieni tańczących na ścianach katedry.(Mamy już upatrzony duży statyw więc w przyszłym miesiącu na pewno wybierzemy się na sesję z prawdziwego zdarzenia)Później podążyliśmy w kierunku Rynku-mnóstwo ludzi, projekcja filmów kina alternatywnego przyciągnęła tłumy. Może jutro wybierzemy się na obejrzenie jakiegoś filmu w całości.
Długo, długo później...
Przytuleni czekaliśmy na nocny autobus...Było pięknie :) Dziękuję Kochanie za cudowny dzień i.... noc bo usnąć sobie razem po takim pełnym wrażeń dniu to coś niemożebnie fajnego:)

To piszę ja czyli Krzyś
Cóż ja mogę powiedzieć tylko że na razie buciki troszku obcierają :P a zdjęcia z Niunią są super (jak można zaobserwować :)
Ostrów Tumski ma też swoje mroczne strony o czym Niunia się przekonała na moście :) - ale o tym to może już sama opowie :P

Dziś robiliśmy kolejne śliczne zdjęcia... nowa galeria wkrótce.