czwartek, 25 października 2007

Wieczory

Ten tydzień był bardzo ciężki dla naszego bycia wspólnego - ja jak zwykle na uczelni i w pracy a mój Skarb miał "zblokowane" zajęcia i to jeszcze do późna więc widzieliśmy się bardzo mało prawdopodobnie na dłużej zobaczymy się dopiero jutro po mojej pracy. Jednak udało nam się wykraść jedną noc :) Gdyby nie to to wieczory były by bardzo samotne :(
Na szczęście mamy jeszcze nasze małe telefoniki i możemy rozmawiać do woli - zestaw słuchawkowy sprawia że rozmowa jest dużo bardziej naturalna i... trzymanie telefonu jest dużo przyjemniejsze :P bo telefon w kieszeni jest dużo wygodniejszy :)

więc tak sobie jesteśmy i rozmawiamy i tęsknimy :)

A chyba już czas wybrać się do parku z aparatem i zapolować na rudzielca :)

Dzięki Milci mamy przynętę na rude futrzaki - BARDZO DZIĘKUJEMY

Kama:

O tak już się nie mogę doczekać spacerowania i podglądania rudzielców w trakcie robienia zapasów na zimę :)

Orzeszków mamy cały worek więc zabawa będzie przednia :)

Dużo tęsknoty jest tego tygodnia w naszym życiu...dużo myślenia o... marzeń i nadziei na szybkie zobaczenie.Już się nie mogę doczekać jutra :)

Moje Kochanie wpadło do mnie w środę na kwadransik.... to było niezwykle radosne.. kochane i w ogóle..skakałam z radości a właściwie wskoczyłam na mojego Skarba z radości wielkiej:)

Trudno sie było rozstać.. po wykładzie w deszczu... przemoknięta szłam na przystanek, aż nagle dostałam zaproszenie nie do odrzucenia... napicia sie herbatki gorącej i ogrzania w gorących ramionach...Usnęłam nie wiem kiedy spokojna, radosna i szczęśliwa.Ah pięknie było:)