piątek, 11 stycznia 2008

Kinowanie

W niedziele byliśmy w kinie na "Skarbie narodów".Pierwsza część mieliśmy na świeżo, bo obejrzeliśmy kilka dni wcześniej.Film świetny.Dobre połączenie akcji, humoru i faktów historycznych.Nicholas jak zwykle zagrał z dużą aktorską klasą.Mieliśmy ze sobą stanowczo za mało popcornu ;) bo filmik jest całkiem długi(130 minut) i tak jakoś skłania do sięgania do kubełka ;)

Zamiast foteli powinny być kanapy dwuosobowe ;) hmm może ktoś kiedyś na to wpadnie.Można by było się wygodnie przytulić a nie uciekać sie do sprytu i kombinacji akrobatycznych ;)Chociaż nie powiem nie powiem to też ma swój urok...

Uwielbiam te nasze kinowe wypady.Są tak jakby magiczne.Myślę, że Moje Kochanie wie co mam na myśli....

Już za kilka dni znowu wyruszymy.Na co to się jeszcze okaże.Na razie przodują"Alvin i wiewiórki"-ciekawe dlaczego... ? ;) i"Jestem legendą" a końcem miesiąca"American gangster"