Czyli jedzonku :)
Tu jest wersja oficjalna :P z odnośnikami.
Generalnie to co tam piszą to prawda :) Potrawy czasami tylko inaczej wyglądają.
Ryby są smaczne - mi najbardziej smakują grillowane. Jadłem taką Doradę i Robalo obie pyszne - zwłaszcza z sokiem cytrynowym lub pomarańczowym.
Jadłem też krewetki i kalmary - te ostatnie niezbyt mi smakowało, choć trudno nazwać to smakiem :)
Mięska są też pyszne a dania z nich :)
Desery... różnie to bywa są dobre ale czasami...
Więcej już nie
piątek, 30 listopada 2007
Teraz troche o tym co tygryski lubią (prawie najbardziej :)
Autor: Krzysiek o 23:12:00
Etykiety: Lizbona, portugalia, świetne jedzenie
Zdjęcia z Lizbony 4
Niedzielna wycieczka po mieście, okraszona ślicznymi panoramami miasta :)
Lisbo - 2007.11.25 |
Zdjęcia z Lizbony 3
Trzecia seria zdjęć z Lizbony :) Tym razem zdjęcia były robione w sobotę. Tydzień temu. Byłem z szefostwem mojej firmy na obiedzie (kilka pierwszych zdjęć). Później udałem się na zwiedzanie wybrzeża Rio Tejo :)
Pierwsze zdjęcia przedstawiają "Pomnik odkrywców" i panorama miasta widoczna z tarasu widokowego na szczycie tego pomnika. Później kilka zdjęć ze spaceru w stronę "Torre de Belém". A i na początku jest też kilka zdjęć klasztoru.
Lisboa - 2007.11.24 |
Autor: Krzysiek o 22:29:00
Etykiety: Klasztor Hieronimów, Lizbona, Pomnik odkrywców, Torre de Belém, zdjęcia
Zdjęcia z Lizbony 2
Oto drugi album, tym razem kilka zdjęć z Lizbony nocą miasto, metro, rzeka no i mój hotel z zewnątrz.
Miłego oglądania.
(klikamy na obrzek :P )
Lisboa - 23.11.2007 |
Zdjęcia z Lizbony 1
Więc mam chwile i zamieszczę zdjęcia :P taka oto myśl pojawiła się przed chwilą w moim myśleniu :P więc oto są pierwsze zdjęcia, te są wykonane pierwszego dnia po przylocie, czyli mojego drugiego w Lizbonie (pierwszy był dosyć krótki bo przyleciałem około 23 :)
Zdjęcia pokazują widok z mojego okna w pokoju hotelowym.
Lizbona - 20.11.2007 |
niedziela, 25 listopada 2007
Przerwa w pisaniu :)
Ponieważ Niunia nic nie pisze :P więc ja coś napiszę :P Leniuszek jest ale kochany :)
Ja jestem teraz na delegacji w Lizbonie :P Będę sobie tu miesiąc - do połowy grudnia.
W następnych postach postaram się umieścić zdjęcia z pobytu.
Pamiątek nie zabieram :P
niedziela, 11 listopada 2007
Pierwszy śnieg.
Pada śnieg bim bom...
i marzną mi paluszki...
Dziś po raz pierwszy w tym roku spadł śnieg... nio nie licząc tego, że ktoś wczoraj w niebie chciał się porzucać śnieżkami i tak koło czwartej zarzuciło nas gradem ;)czyli podsumowując.... dziś byłam śnieżynką jakich mało.. a Moje Kochanie...po nim wszystko spływa ;) ma kurteczkę, którą wszelkie opady omijają wielkim łukiem:)
Po południu leniuchowanie...w pełnym zakresie...tak jak wczoraj....
Cudownie:) cudownie:) cudownie:)... jest sobie razem robić nic :)
Martwię się tylko o rudawki..Boje się , że nie są jeszcze gotowe na przyjście zimy i że mogą sobie nie poradzić. Trzymamy z anie kciuki i niebawem sprawdzimy jak się u nich sprawy mają.
Krzyś:
Śnieg jest fajny jak jest go dużo i można napaść na swoją Wiewiórkę ze śnieżynką :) Teraz mamy mokre pluchowisko, chociaż może to i dobrze będzie można łatwiej znaleźć coś w parku :)
W związku z czym leżenie, oglądanie filmów i czasami przesypianie tych nudnych jest najlepszą rzeczą jaką można robić podczas takiej pogody. Ale to nie jedyny powód by "nic nie robić". Uśmiech i rozanielenie pięknej kobiety która śni przy moim boku :) "bez cenne" :) za wszystko inne musiałem (no prawie wszystko) zapłacić Visą :)
Już nie mogę doczekać się następnego weekendu, bo to bardzo ważny weekend :)
Autor: Kamilka o 17:50:00
Etykiety: leniuchowanie, Moje Kochanie, nicnierobienie, nocowanie razem, pierwszy śnieg, razem :), weekendowanie
wtorek, 6 listopada 2007
Ratatuj
Wczoraj udało nam się znaleźć czas i wyjść gdzieś w wspólnie z Kamilką.
Byliśmy na zakupach (Kamilka - Milcia :) kupiła słodką zabaweczkę) a później były lody. Ja mały koktajl truskawkowy, kobiety jednak dały się ponieść :)
Moja Kamilka: mus truskawkowy i lody cytrynowe
Nasz Gość: lody firmowe - jak sama to ujęła: były tak duże że ledwo je zjadła :)
Później był film :) Ratatuj - polecamy serdecznie :)
Kama:
Tak zabawa była przednia:)Od dawna nie oglądałam tak zabawnego" filmiku"
Szczurek okazał sie przewspaniałym bohaterem o pięknym wrażliwym serduszku:)Myślę, że teraz będę z większa sympatia spoglądała na te sprytne gryzonie.
Spędziliśmy wspaniały czas i nie zawahamy sie tego powtórzyć...
Hmm a już wkrótce na ekranach kin............ WIEWÓRKI
Fajnie będzie pooglądać rudawki zimą :)... a jest coraz chłodniej.Ostatnio bardzo często chowam łapki do cieplutkiej kieszeni mojego Lusia:)
........................................................
Przed kinowaniem byliśmy u Chińczyków na przepysznym jedzonku.Kochanie miało dwie potrawy po połowie-wieprzowinkę z brokułami i z warzywami, a ja wołowinę z grzybkami Mun..pycha :)
Odebrałam też okulary i powoli przyzwyczajamy sie do nowego wizerunku.....myślę , że za kilka dni już spowszednieją :)
Tęsknię za Tobą Kochanie
Gorące buziaki
Autor: Krzysiek o 16:18:00
Etykiety: film, Kamilka, kino, lodożerstwo, milcia, Moje Kochanie, niunia, okulary, razem, razem :), świetne jedzenie, zabawne
piątek, 2 listopada 2007
Sielsko anielsko...
Cudowny czas razem... Spanie... nicnierobienie, wspólne oglądanie tv i mnóstwo czułego wszystkiego.tak spędziliśmy ostatnie dwa dni. Zwyczajnie prozaicznie i magicznie.Nic nie musieć, za niczym nie gonić, nigdzie sie nie spieszyć.
Dziękuję Kochanie za ten czas. było przecudownie:)
Ja chcieć więcej, więcej, więcej:)
Autor: Kamilka o 20:27:00
Etykiety: Moje Kochanie, nicnierobienie, nocowanie razem, Radość serca, razem, razem :), uczucia
Okulary
W niewyjaśnionych okolicznościach moje okulary uległy zapadnięciu sie pod ziemie. W związku z tym zaczęliśmy poszukiwania nowych.Jak sie okazało nie było to wcale takie proste. Gdy znalazłam juz takie, w których nie wyglądalam jak starsza pani lub kobieta po przejsciach a cena nie była zawrotna okazało sie, że zawierają nikiel na który jestem uczulona.Chciałam kupić ekstrawaganckie, a wybrałam klasyczne. Pomyślałam te albo żadne. A tu klops. Parszywe metalisko popsuło mi szyki.Ww końcu wróciłam na szlak oryginalności. Mam nadzieję, że nie przekombinowałam i spodobają sie moim najbliższym. Mam też nadzieję, że Moje Kochanie nie spojrzy na mnie jak na alienka i polubi mój nowy image :)
Gorące kochające buziaki dla mojego Skarba :)
Autor: Kamilka o 20:16:00
Etykiety: Moje Kochanie, okulary, problem
Opiekowaie się :)
We wtorek opiekowałam się dwoma uroczymi maluchami(Od Bartusia dostałam nawet kwiatuszka:))Dla mnie to nie tylko praca ale również świetne doświadczenie.W przyszłości mając własną rodzinkę będę już miała zaplecze praktyczne.Byliśmy na spacerku, lepiliśmy marzenia z plasteliny, czytaliśmy bajki i opisywaliśmy rzeczywistość za pomocą zmysłów.Myślę, ze dzieci i dorośli uczą sie od siebie nawzajem tylko Ci drudzy nie mają czasami dość odwagi żeby sie do tego przyznać.
Gorące buziaki dla rodzinki Starzyńskich :)
Autor: Kamilka o 20:05:00
Etykiety: opiekowanie się, pomocna dłoń