poniedziałek, 24 grudnia 2007

Wesołych Świąt :)

Wszystkim naszym Czytelniczkom i Czytelnikom z okazji Świąt Bożego Narodzenia.....samych cudowności, słodkości i życia w zdrowotności wielkiej...a także...
wystrojonej choinki, śmiechowej minki, gorącego serduszka, pełniutkiego brzuszka, opłatka białego wśród bliskich łamanego.... a w Sylwestra dobrego szampana i zabawy do rana!!!!

Redakcyjny(i nie tylko :) ) zespół:

Kamila & Krzyś

P.S Gorące całuski Milciu :)

niedziela, 23 grudnia 2007

Powrót my Love :)

Moje Kochanie już wróciło.Tak sie witaliśmy i cieszyliśmy z tej okazji, że nie znaleźliśmy czasu żeby sieępodzielić tą wiadomością na blogu...

W miedzy czasie Lusio chorował...dzieliliśmy się wrażeniami.Probowaliśmy nadrobić to co się wydarzyło przez miesiąc rozłąki.Tak wiem to trochę naiwne i w zasadzie niemożliwe, ale czasami emocje biorą górę nad racjonalnym osądem rzeczywistości;)

A teraz Święta za pasem...W tym roku spędzimy je bardziej razem.W pierwszy dzień Świąt spotkamy się w domku Krzysia, a w drugi u mnie:)To na pewno będzie niezwykły czas.

Gorące buziaki Kochany i do wspólnego świętowania:)

piątek, 14 grudnia 2007

Powrót

No to dziś po pracy wracam do mojej małej Niuni :)

Fajnie tu było, ale jakoś tak samotnie, następnym razem przyjadę razem z Kamilką :)

Więc do zobaczenia we Wrocławiu :)

piątek, 7 grudnia 2007

Czas na zmiany.

Nie będę już pisała o tęsknocie, bo jak sie kocha to to niezaprzeczalna pewność.Dziś radykalnie zamierzam skończyć z ascetycznym zatęskliwianiem się.
Nie służy to naszej rozłące, a jeszcze bardziej nas zasmuca i ja wyostrza.
Powinnam znaleźć więcej radości i uśmiechu, więc od dziś myślę tylko o twoim powrocie Kochany(do tej pory stanowczo za mało)zaczynam od zaraz!
teraz jestem w trakcie tworzenia listy rzeczy które będziemy robili po Lusia powrocie:)Myślę, że ciekawe i bez wątpienia radosne zajęcie przysporzy mi wiele dobrej zabawy:)

KOCHAM CIĘ SKARBIE SZALENIE
Jesteś moim największym kibicem.Tym razem szczególnie na Ciebie liczę:)

środa, 5 grudnia 2007

Wicieczka do Sintry

Jako że jestem znany ze swej sklonności do dalekich a najlepiej górskich wycieczek pieszych postaram się dziś pochwalić niedzielną wyprawą do Sintry kolo Lizbony. Link do galerii ze zdjęciami na końcu.

Wycieczkę do Sintry zaczynamy na stacji Roma-Areeiro bo niedaleko jest mój hotel ( o hotelu też napiszę, ale może nie teraz :)

Bilet do Sintry kosztuje 1.65€ (4 strefy) w jedną stronę. Podróż nie jest długa ale wiedzie przez "blokowiska i sypialnie" pod Lizboną, no ale to bardzo często spotykany tutaj widok.

W samej Sintrze wysiada się na milej stacji. W środku znajduje się informacja turystyczna. Warto z niej skorzystać. Dostaje się informacje i mapę Sintry i okolic z zaznaczonymi obiektami do odwiedzenia :) Informacja też jest bardzo istotna: za 4€ można kupić bilet autobusowy, autobusy stają pod stacją kolejową, po prawej stronie. Bilet upoważnia do wielokrotnego wsiadania i wysiadania na danej linii. Linii jest kilka i wożą po "miejscach zwiedzań". Więc jest to bardzo dobra sprawa, zwłaszcza że to nie Wrocław i wspinaczki jest sporo :)

Oficjalna strona.

O zwiedzaniu i historii nie będę pisał, o pierwszym lepiej powiedzą zdjęcia a o drugim za bardzo nie mam co mówić :) Ale bardzo zachęcam do odwiedzenia.

Z Informacji praktycznych.
Najlepiej zaopatrzyć się w kartę: LisboaCard. Daje wiele zniżek nie tylko w Lizbonie ale i podczas podróży po mieście ale i pociągami do okolicznych miejscowości. Oraz zniżki na bilety wstępu do wielu miejsc w tym do zamków i pałaców w Sintrze.

Postaram się uzupełnić podpisy pod zdjęciami i tam będzie więcej o samej Sintrze. Ja bylem pół dnia ale to stanowczo za mało :)

Zapraszam do oglądania:

Sintra - 2007.12.02

sobota, 1 grudnia 2007

Tęsknotki i radostki.

Moje Kochanie jest już prawie dwa tygodnie w Lizbonie...czyli daleko daleko na drugim krańcu Europy.Tęsknimy za sobą ogromnie a te tęsknotkowe sprawy ułatwia nam codzienny kontakt na skype.Nie tylko możemy do siebie poklikać, ale również sie zobaczyć i czasami postrzelać sobie głupie miny i minki :)

Po raz pierwszy nie widzimy się taki szmat czasu i jest to dla nas pewnego rodzaju wyzwanie i próba sił.Myślę, że również wzmocnienie i docenienie tego co mamy i zobaczenie jak ciężko jest, gdy tego drugiego nie ma w zasięgu ręki.

Ja- typowo domowe(nie mylić z domatorskością) przykleiste zwierzątko musiałam się szybko przeadaptować.Szybko, ponieważ o wyjeździe Kochanie dowiedziało sie na kilka dni przed odlotem, a dla nas to zupełnie nowa sytuacja i totalna pierwszyzna.

Cieszę się, że Mój Skarb świetnie sobie radzi i ma okazje poznać nowa kulturę, jedzonko.... w weekendy pozwiedzać i sprawdzić się w zupełnie nowych sytuacjach zawodowych.

Z drugiej strony bardzo bym chciała być teraz z Nim i razem poznawać i doświadczać..... myślę jednak, że już niedługo będzie ku temu okazja, a wtedy będzie moim prywatnym-osobistym przewodnikiem :)Nio a na taki luksus stać przecież niewielu ;)

piątek, 30 listopada 2007

Teraz troche o tym co tygryski lubią (prawie najbardziej :)

Czyli jedzonku :)

Tu jest wersja oficjalna :P
z odnośnikami.


Generalnie to co tam piszą to prawda :) Potrawy czasami tylko inaczej wyglądają.

Ryby są smaczne - mi najbardziej smakują grillowane. Jadłem taką Doradę i Robalo obie pyszne - zwłaszcza z sokiem cytrynowym lub pomarańczowym.
Jadłem też krewetki i kalmary - te ostatnie niezbyt mi smakowało, choć trudno nazwać to smakiem :)

Mięska są też pyszne a dania z nich :)

Desery... różnie to bywa są dobre ale czasami...

Więcej już nie

Zdjęcia z Lizbony 4

Niedzielna wycieczka po mieście, okraszona ślicznymi panoramami miasta :)



Lisbo - 2007.11.25

Zdjęcia z Lizbony 3

Trzecia seria zdjęć z Lizbony :) Tym razem zdjęcia były robione w sobotę. Tydzień temu. Byłem z szefostwem mojej firmy na obiedzie (kilka pierwszych zdjęć). Później udałem się na zwiedzanie wybrzeża Rio Tejo :)

Pierwsze zdjęcia przedstawiają "Pomnik odkrywców" i panorama miasta widoczna z tarasu widokowego na szczycie tego pomnika. Później kilka zdjęć ze spaceru w stronę "Torre de Belém". A i na początku jest też kilka zdjęć klasztoru.




Lisboa - 2007.11.24

Zdjęcia z Lizbony 2

Oto drugi album, tym razem kilka zdjęć z Lizbony nocą miasto, metro, rzeka no i mój hotel z zewnątrz.


Miłego oglądania.
(klikamy na obrzek :P )

Lisboa - 23.11.2007

Zdjęcia z Lizbony 1

Więc mam chwile i zamieszczę zdjęcia :P taka oto myśl pojawiła się przed chwilą w moim myśleniu :P więc oto są pierwsze zdjęcia, te są wykonane pierwszego dnia po przylocie, czyli mojego drugiego w Lizbonie (pierwszy był dosyć krótki bo przyleciałem około 23 :)

Zdjęcia pokazują widok z mojego okna w pokoju hotelowym.

Lizbona - 20.11.2007

niedziela, 25 listopada 2007

Przerwa w pisaniu :)

Ponieważ Niunia nic nie pisze :P więc ja coś napiszę :P Leniuszek jest ale kochany :)

Ja jestem teraz na delegacji w Lizbonie :P Będę sobie tu miesiąc - do połowy grudnia.

W następnych postach postaram się umieścić zdjęcia z pobytu.

Pamiątek nie zabieram :P

niedziela, 11 listopada 2007

Pierwszy śnieg.

Pada śnieg bim bom...
i marzną mi paluszki...

Dziś po raz pierwszy w tym roku spadł śnieg... nio nie licząc tego, że ktoś wczoraj w niebie chciał się porzucać śnieżkami i tak koło czwartej zarzuciło nas gradem ;)czyli podsumowując.... dziś byłam śnieżynką jakich mało.. a Moje Kochanie...po nim wszystko spływa ;) ma kurteczkę, którą wszelkie opady omijają wielkim łukiem:)

Po południu leniuchowanie...w pełnym zakresie...tak jak wczoraj....

Cudownie:) cudownie:) cudownie:)... jest sobie razem robić nic :)

Martwię się tylko o rudawki..Boje się , że nie są jeszcze gotowe na przyjście zimy i że mogą sobie nie poradzić. Trzymamy z anie kciuki i niebawem sprawdzimy jak się u nich sprawy mają.

Krzyś:

Śnieg jest fajny jak jest go dużo i można napaść na swoją Wiewiórkę ze śnieżynką :) Teraz mamy mokre pluchowisko, chociaż może to i dobrze będzie można łatwiej znaleźć coś w parku :)

W związku z czym leżenie, oglądanie filmów i czasami przesypianie tych nudnych jest najlepszą rzeczą jaką można robić podczas takiej pogody. Ale to nie jedyny powód by "nic nie robić". Uśmiech i rozanielenie pięknej kobiety która śni przy moim boku :) "bez cenne" :) za wszystko inne musiałem (no prawie wszystko) zapłacić Visą :)

Już nie mogę doczekać się następnego weekendu, bo to bardzo ważny weekend :)

wtorek, 6 listopada 2007

Ratatuj

Wczoraj udało nam się znaleźć czas i wyjść gdzieś w wspólnie z Kamilką.

Byliśmy na zakupach (Kamilka - Milcia :) kupiła słodką zabaweczkę) a później były lody. Ja mały koktajl truskawkowy, kobiety jednak dały się ponieść :)

Moja Kamilka: mus truskawkowy i lody cytrynowe
Nasz Gość: lody firmowe - jak sama to ujęła: były tak duże że ledwo je zjadła :)

Później był film :) Ratatuj - polecamy serdecznie :)

Kama:


Tak zabawa była przednia:)Od dawna nie oglądałam tak zabawnego" filmiku"

Szczurek okazał sie przewspaniałym bohaterem o pięknym wrażliwym serduszku:)Myślę, że teraz będę z większa sympatia spoglądała na te sprytne gryzonie.

Spędziliśmy wspaniały czas i nie zawahamy sie tego powtórzyć...

Hmm a już wkrótce na ekranach kin............ WIEWÓRKI

Fajnie będzie pooglądać rudawki zimą :)... a jest coraz chłodniej.Ostatnio bardzo często chowam łapki do cieplutkiej kieszeni mojego Lusia:)
........................................................
Przed kinowaniem byliśmy u Chińczyków na przepysznym jedzonku.Kochanie miało dwie potrawy po połowie-wieprzowinkę z brokułami i z warzywami, a ja wołowinę z grzybkami Mun..pycha :)

Odebrałam też okulary i powoli przyzwyczajamy sie do nowego wizerunku.....myślę , że za kilka dni już spowszednieją :)

Tęsknię za Tobą Kochanie
Gorące buziaki

piątek, 2 listopada 2007

Sielsko anielsko...

Cudowny czas razem... Spanie... nicnierobienie, wspólne oglądanie tv i mnóstwo czułego wszystkiego.tak spędziliśmy ostatnie dwa dni. Zwyczajnie prozaicznie i magicznie.Nic nie musieć, za niczym nie gonić, nigdzie sie nie spieszyć.

Dziękuję Kochanie za ten czas. było przecudownie:)

Ja chcieć więcej, więcej, więcej:)

Okulary

W niewyjaśnionych okolicznościach moje okulary uległy zapadnięciu sie pod ziemie. W związku z tym zaczęliśmy poszukiwania nowych.Jak sie okazało nie było to wcale takie proste. Gdy znalazłam juz takie, w których nie wyglądalam jak starsza pani lub kobieta po przejsciach a cena nie była zawrotna okazało sie, że zawierają nikiel na który jestem uczulona.Chciałam kupić ekstrawaganckie, a wybrałam klasyczne. Pomyślałam te albo żadne. A tu klops. Parszywe metalisko popsuło mi szyki.Ww końcu wróciłam na szlak oryginalności. Mam nadzieję, że nie przekombinowałam i spodobają sie moim najbliższym. Mam też nadzieję, że Moje Kochanie nie spojrzy na mnie jak na alienka i polubi mój nowy image :)

Gorące kochające buziaki dla mojego Skarba :)

Opiekowaie się :)

We wtorek opiekowałam się dwoma uroczymi maluchami(Od Bartusia dostałam nawet kwiatuszka:))Dla mnie to nie tylko praca ale również świetne doświadczenie.W przyszłości mając własną rodzinkę będę już miała zaplecze praktyczne.Byliśmy na spacerku, lepiliśmy marzenia z plasteliny, czytaliśmy bajki i opisywaliśmy rzeczywistość za pomocą zmysłów.Myślę, ze dzieci i dorośli uczą sie od siebie nawzajem tylko Ci drudzy nie mają czasami dość odwagi żeby sie do tego przyznać.

Gorące buziaki dla rodzinki Starzyńskich :)

poniedziałek, 29 października 2007

Róża na Halil

O to co można znaleźć na Pergoli:

Róża


Może ktoś wie kto ją tam zostawił?

Magnoliowo

Po wizycie w Parku pojechaliśmy zaspokoić swoją ciekawość kolejnym centrum handlowym we Wrocławiu Magnolią :)
Duże :) trochę gorąco, mało i źle oznaczone toalety. No i mnóstwo ludzi w pierwszy weekend. Mam nadzieje że jak pojedziemy tam następnym razem będziemy mogli powiedzieć więcej o plusach tego miejsca :)

Teraz powiem że sam wygląd się nam nawet podoba :) i fonntana też :)

oto kilka zdjęć:

Picasa SlideshowPicasa Web AlbumsFullscreen

Jesień w Parku

W sobotę byliśmy na małej wycieczce w Parku Szczytnickim. Mieliśmy szczęście bo była całkiem ładna pogoda :) Niunia oczywiście bardzo chciała zapolować na jakiegoś rudzielca i potraktować go orzeszkiem (rozłupanym) i... udało się wiewióry jak tylko poczuły orzeszki w powietrzu od razu się zleciały i chciały być karmione :) No i oczywiście dostały kilka orzeszków :) Karmienie małych stworzonek przygotowujących się do zimy sprawia nam wiele przyjemności.

Oczywiście sam park mieniący się najróżniejszymi kolorami też był piękny - a mój osobisty Rudzielec :) uśmiechnięty i prześliczny :)

Ogólnie rzecz biorąc dzień był cudowny i spędzony razem :)

A niżej zdjęcia z tej części dnia :)


Picasa SlideshowPicasa Web AlbumsFullscreen

piątek, 26 października 2007

Tęsknota...

Jest mi źle bo bez Kochania... nie chciałam go dziś wypuścić...coraz trudniej sie rozstawać.. ale to już mniej niż więcej i niedługo.Staram się trzymać dzielnie ale dziś nie dałam rady.Łzy jak grochy płynęły po policzkach, a Kochanie tez ledwo ledwo...to bardzo trudne dla nas obojga.
Jesteś wspaniały Kotku zawsze dodajesz sił.

Jutro będzie piękny dzień bo my go takim uczynimy:)

czwartek, 25 października 2007

Wieczory

Ten tydzień był bardzo ciężki dla naszego bycia wspólnego - ja jak zwykle na uczelni i w pracy a mój Skarb miał "zblokowane" zajęcia i to jeszcze do późna więc widzieliśmy się bardzo mało prawdopodobnie na dłużej zobaczymy się dopiero jutro po mojej pracy. Jednak udało nam się wykraść jedną noc :) Gdyby nie to to wieczory były by bardzo samotne :(
Na szczęście mamy jeszcze nasze małe telefoniki i możemy rozmawiać do woli - zestaw słuchawkowy sprawia że rozmowa jest dużo bardziej naturalna i... trzymanie telefonu jest dużo przyjemniejsze :P bo telefon w kieszeni jest dużo wygodniejszy :)

więc tak sobie jesteśmy i rozmawiamy i tęsknimy :)

A chyba już czas wybrać się do parku z aparatem i zapolować na rudzielca :)

Dzięki Milci mamy przynętę na rude futrzaki - BARDZO DZIĘKUJEMY

Kama:

O tak już się nie mogę doczekać spacerowania i podglądania rudzielców w trakcie robienia zapasów na zimę :)

Orzeszków mamy cały worek więc zabawa będzie przednia :)

Dużo tęsknoty jest tego tygodnia w naszym życiu...dużo myślenia o... marzeń i nadziei na szybkie zobaczenie.Już się nie mogę doczekać jutra :)

Moje Kochanie wpadło do mnie w środę na kwadransik.... to było niezwykle radosne.. kochane i w ogóle..skakałam z radości a właściwie wskoczyłam na mojego Skarba z radości wielkiej:)

Trudno sie było rozstać.. po wykładzie w deszczu... przemoknięta szłam na przystanek, aż nagle dostałam zaproszenie nie do odrzucenia... napicia sie herbatki gorącej i ogrzania w gorących ramionach...Usnęłam nie wiem kiedy spokojna, radosna i szczęśliwa.Ah pięknie było:)





środa, 24 października 2007

e

Jak widzicie na naszej stronie znów pojawił się ognisty lisek (nie nie o Niunie mi chodzi :) Firefox :)

Jako że z moich obserwacji wynika że wiele osób nadal korzysta z pewnej przeglądarki z niebieskim e w nazwie (ostatnio coraz brzydszym) dodawanej do pewnego popularnego systemu operacyjnego :)

A dlaczego to piszę? Generalnie nie powinienem pisać, wypowiadać się na temat o którym prawie nic nie wiem - bo nie klikam na niebieskie e!!! Odkąd już tak jest życie naprawdę jest lepsze :) (podobnie jak życie bez większości pewnej dość znanej firmy z Redmond :) A że nie jest to takie trudne to mogę powiedzieć że Moje Kochanie też już używa Firefoksa od... prawie 2 lat (chyba, bo tak długo że już nie pamiętam) i jej domownicy też :P

Więc w te zimne wieczory zapoznajcie się z ognistym lisiątkiem i dajcie się mu pobawić ze swoimi dziećmi (może nie całą trójką naraz :P ale powoli :P Niunia wie z czego nasze będą korzystać :P

Ps. na windosw i po polsku też jest Firefox :)

Pisania czas...

Jakoś ostatnio zimno i mokro i jakoś tak nie fajnie :( Jedni by powiedzieli że to oczywista oczywistość że o tej porze roku tak jest :) Ale ja, my chyb raczej wolimy cieplejsze klimaty :) Niunia grzeje się w domku a ja, ja robię użytek z kurtki i polara . Tak to już jest. Czapka też jest.

Mój skarb postanowił że znajdzie nowe miejsce dla swojej kolekcji zdjęć (i filmów) z rudzielcami, mam nadzieje że uda się jej zrealizować ten pomysł, w końcu czy ten blog jest o wiewiórkach? (żeby niektórzy czytający nie mieli wątpliwości - nie :P

Jakoś chyba będę dziś pisał :) ale żeby nie wszystko na raz....

czwartek, 18 października 2007

W czytelni PWr.

Siedzimy sobie teraz w czytelni w C-13.Panuje tu swoisty reżim użytkowania.Musiałam zanieść do szatni moje odzienie.To dość normalne w końcu jest szatnia kilka pieter niżej.Przy wejściu pozbawiono mnie legitymacji i zakomunikowano, ze nie można nic ze sobą wnosić- czyli książki w zęby następnym razem.A może po prostu bramki, przez które się przechodzi dla pewności, że w mojej bieliźnie nie znajduje sie cenne matematyczne dzieło nie działają tak jak powinny;)

Moje Kochanie obudziło mnie dziś słodkim telefonikiem przed godzina siódma rano.Bardzo lubię niespodzianki, ale ta chyba wyraźnie wpłynęła na moje postrzeganie dzisiejszego dnia ;)

Buziaki gorące dla Mojego Skarba, który siedzi tuż obok mnie i rozwiązuje zadania z optyki.Nie mogę niestety zrobić tego osobiście, bo bym Go bardzo rozproszyła ;)

środa, 17 października 2007

Wiewióka zakopująca

Jako że ostatnio byliśmy w parku a w parku bywają wiewiórki :) chciałbym pokazać mały filmik z udziałem jednej z tych ślicznych rudych istotek. Nasza wiewiórka będzie kopać (a dokładniej zakopywać) coś w liściach i innych znalezionych rzeczach leśnych :P

Przepraszamy za jakość tego nagrania ale Google nie jest najlepsze przy konwersji z QuickTima :P

miłego oglądania :)



Cudowny czas... cudowny dzień....cudowne życie pełne MIŁOŚCI :)

Wczoraj świetowalismy.... Niby dzień jak codzień, a wcale nie taki codzienny.Było wyjątkowo i pięknie.Po prostu uroczo i romantycznie :)Wspominaliśmy i snuliśmy śmiałe plany... a wszystko to w otulonym jesienna bryzą parku.... i nie tylko;)czuje, ze unoszę sie nad ziemią... czuję sie taka przemocno szczęśliwa... taka bezgranicznie radosna..ale to tylko słowa... a najpiękniejsze jest przecież"niewidoczne dla oczu"... serce bije mi tak mocno...

Dziękuję Kochanie za to że jesteś.... za każdy dzień... za każdy uśmiech.. za każde spojrzenie co wszystko powiedzieć ptrafi.... Za Naszą Miłość Kochany
iiiii
Proszę o więcej :)

poniedziałek, 15 października 2007

Czarujący weekend

W sobotę byliśmy w smakowitej pizzerii CASA GRANDE niedaleko pracy Ksysia.Pizza na cienkim cieście... dla naszych wygłodniałych możliwości za cienkim;)jednak bardzo aromatyczna... serka nie oszczędzali:) .Wystrój dość surowy.. brakowało klimatycznej atmosfery...czegoś co wołałoby przyjdź tu jeszcze raz...Stwierdziliśmy, że jak kiedyś będziemy w pobliżu i będziemy mieli ochotę na włoski specjał weźmiemy pizzę na wynos:)

Tego dnia dostałam tez śliczny prezent. Jest zielony, dopasowany, i świetnie do siebie pasujemy :0 czyli ja i moja nowa płaszczyko-kurteczka :) DZIĘKUJĘ KOCHANIE
DZIĘKUJĘ
DZIĘKUJĘ
DZIĘKUJĘ

Kupiliśmy też ciepłą polarkową czapeczkę dla Lusia, żeby nie marzł jak wraca tak późno późno
do domku....

Spacerki spacerki.... i jeszcze raz spacerki :) Spotkaliśmy nasze śliczniaste rude stworzonka.Zakopują wszystkie napotkane smakołyki i chociaż wydaje sie na początku, ze robią to z jakąś niezwykłą logiką.. miejsca są dość przypadkowe..... a później nio cóż podkradają jedzonko sąsiadce.. bo nie pamiętają gdzie schowały swoje zapasy;)

niedziela, 14 października 2007

Jesień

Dziś byliśmy w parku, zaczyna się jesień a wiewiórki zakopują jedzonko. Mamy śliczne zdjęcia i filmy z wiewiórkami zakopującymi orzeszki w liściach, będą do zobaczenia już nie długo :)

Teraz idziemy na kolejną wyprawę na Le....

My w Bremen

Dziś kolejna porcja zdjęć tym razem będą to zdjęcia z Bremen z naszym udziałem :) Kilka komentarzy w galerii :)

Pozdrawiamy

Picasa SlideshowPicasa Web AlbumsFullscreen

piątek, 12 października 2007

Ah Bremen Bremen.

Wakacje były niezwykłe.często wspominamy i chyba niedługo znów zrobimy wieczorek zdjęciowy, żeby wrócić pamięcią do tego wyjątkowego czasu razem.to był zupełnie inny świat... bez chamstwa, pospiechu przepychanek, z szacunkiem do przyrody i innych ludzi... z porządkiem i schludnością... przepysznym jedzeniem i słodkościami. Tak moglibyśmy żyć na co dzień... nie mamy nic przeciwko imprezom po których nie ma stert śmieci na trawnikach, z wejściami i bramkami obstawionymi przez funkcjonariuszy..zupełnie nam nie przeszkadzało siadanie na trawnikach bez psich kup co centymetr.

Jedno jest pewne.na pewno tam wrócimy.mamy jeszcze wiele do zobaczenia i doświadczenia.Jest tam też pewna przesympatyczna staruszka, która bardzo czeka na kolejne odwiedziny a zowie się Babcia- przyjechaliśmy do Babci Mojego Skarba, a wyjechaliśmy od naszej Babci:)

Gorące buziaki dla Mojego Kochania, który jest teraz w drodze do domku.

Pozdrowienia od Nas dla wszystkich czytelników i czytelniczek

Buziaki Milcia:)

Misz masz.

Nie będzie tu o barze "Misz masz", do którego z reszta bardzo często z Moim Kochaniem wybieramy sie na konkretne conieco- zestaw z mielonym to prawdziwie sycący obiadek;)

Nie było nas bardzo bardzo długo.Nadrobić zaległości nie sposób, ale sprobować można..

Nadal chodzę na fitness i nawet szaruga za oknem nie jest mnie w stanie zatrzymać przed porządną dawką serotoninki....

Niedawno miałam urodzinki, które Lusio pięknie zorganizował.... i zachwycił mnie niesamowicie....było romantycznie, wesoło, niespodziewankowo i....teraz tez słucham cudownego gitarkowego odprężenia, które dołączyło do naszych muzycznych zbiorów.A deser....

Dziś wróciłam niezwykle podbudowana po spotkaniu z moim promotorem.Szykuje sie pracowity czas tworzenia magisterki.

Do jutra mam kosmetyki które pożyczyła mi do prób i zabaw moja dobra koleżanka Beatka.Apropos.... niedawno miałam okazję zajmować sie Jej dzieciaczkami.To było niezywkłe doświadczenie. Polecam się na przyszłość;)

A teraz mocno zatęskniłam za moi Ksysiem...więc zmykam na małe pogaduchy:)

poniedziałek, 8 października 2007

Zdjęcia z wakacji pierwsza seria

Witam wszystkich po przerwie wakacyjno-leniwcowej :P Dziś zamieszczam pierwszą serie zdjęć - miasto, widoki,... bez Nas. Zdjęcia ze mną i Kamilką już nie długo :)

Nie będę się tu rozpisywał o tym co na nich jest bo od tego są podpisy przy zdjęciach :P

Pozdrawiam i zachęcam do pytań,.... i pisania :P

Picasa SlideshowPicasa Web AlbumsFullscreen

czwartek, 4 października 2007

Świętowanie

A dziś mieliśmy małe :) świętowanie :) Było bardzo miło.

Buziaczki dla mojej małej kochanej osóbki co to już...

sobota, 29 września 2007

Wakacje - zapowiedź

Już jesteśmy po oglądaniu zdjęć - więc już nie długo będą opublikowane :)

O blogusiu nadal pamiętamy - ale po przyjeździe i przed rokiem akademickim jest mnóstwo rzeczy do zrobienia :)

Więc prosimy o troszkę cierpliwości :)

poniedziałek, 24 września 2007

Już jesteśmy :)

Witamy wszystkich po powrocie z wakacji :)
W ciągu tygodnia postaramy się dodać nowe wpisy i zamieścić zdjęcia z naszych podróży :)

Pozdrowienia :)

piątek, 7 września 2007

Bilety oddam :)

Witam,

My jedziemy na wakacje :) ale zostały nam dwa bilety na Perfect 15.09.2007 o 21 na dachu Arkad Wrocławskich. Jeśli ktoś jest zainteresowany to proszę o kontakt na majla: krzysiek[][]kamilkaikrzys.pl lub innym znanym sobie sposobem :)

Szczegóły imprezy

środa, 5 września 2007

Niepogodno

Chyba dało się zauważyć że pogoda jest jakaś taka średnia :) bez ciepłego wdzianka nie ma co się ruszać. Całe szczęście że w autobusach (przynajmniej tych nowych) jest ciepło a stojąc w korkach, których ostatnio jest jakoś więcej :) można się spokojnie ogrzać. Jakoś to chyba wszystko wpływa na nasze samopoczucie, u mnie dodatkowo (teraz) chęć spania a u Niuni ćwiczonka (pozdrowienia dla Pana Marcina) co to ją nieźle wykańczają :), ale to tylko dodatki. w każdym razie już trochę żyjemy byle do piątku i odpocząć :)

Pozdrowienia dla wszystkich, a Mojej Niuni to w szczególności, no i dla naszej dawno nie widzianej młodej stomatoloszki też (ciekawe czy nas czyta :P)

Kama:

Wróciłam skonana zupełnie.Z Beatka poszłyśmy a koktajl proteinowy.Wciągałam słomka zawiesisty, tym razem przesadnie słodki i jakiś taki niedobry różowy płyn i końca nie było widać... nio dna właściwie.Było ciepło i miło..tak, że trudno było się zmusić do poruszenia w kierunku wyjścia.

Pozdrowienia dla Mojego Zmęczonego Pracusia Kochanego takie gorące, żeby zimność odeszła hen hen daleko.

Słodkich snów Kochanie Moje....a już niedługo................

Już się nie mogę doczekać piątku....oj szampan sie na pewno poleje strumieniami ;)

Spotkaliśmy dziś Monisię i ogromnie jestem z tego powodu uradowana:)Może to telepatia, albo siła wyższa, bo często ostatnio wspominałam nasze czasy licealne, a nie wiedziałam jak sie zabrać do odszukania świeżo upieczonej stomatoloszki...a tu nagle pojawiła się na samym środku ulicy:)

Wacje - post

Chyba się trochę zapomniałem pisząc o wakacjach w poprzednim poście :) jestem już troszku zmęczony i senny. Niunia właśnie wraca do domku po ćwiczonkach. Nie będzie nas dwa tygodnie :) jedziemy daleko, daleko. Mamy jeszcze trochę zaległych zdjęć, może uda się je opublikować przed wyjazdem - bo nowe na pewno przywieziemy :)

Wakacje, wakacje wakacje

wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,
wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,
wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,
wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,
wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,
wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,
wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,
wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,
wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,
wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,
wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,
wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,wakacje,
:)

poniedziałek, 3 września 2007

Oczekiwanie...

Czekamy z niecierpliwością na urlop i wspólne byczenie i zwiedzanie uroczych zakątków.Już bardzo blisko, a właściwie bliziutko... praktycznie ostatnie okrążenie przed metą:)

Nawet wczorajsze "dziwactwa"- wole nie nazywać tego po imieniu, które nas spotkały nie przyćmią naszej radości i nie zepsują tego co sobie zaplanowaliśmy. Jesteśmy już całkiem duzi i mamy prawo o decydowaniu przynajmniej w kwestiach bezpośrednio nas dotyczących.

Poza tym co nas nie zabije(czyli prawie wszystko) to nas wzmocni.I rzeczywiście jesteśmy mocniejsi za każdym razem gdy doświadczamy czegoś bolesnego, a nasz związek dużo bogatszy i silniejszy... umiemy się później przed tym obronić i wychwycić w porę gdy coś jest nie tak.

Myślę, że wszyscy nam nieżyczliwi powinni dać sobie spokój i zająć sie swoim życiem-a jest czym!

Z innej beczki:

Moja Kochana Mamcia miała wczoraj urodzinki, które wypadły przemiło- mnóstwo telefonów, kartki, smski i różne śliczności, a jutro.... odwiedziny wspaniałego gościa:)Pyszne ciasto i radość z naszej obecności i...ah ciesze się ogromnie

Zapisy

Znowu przechodzę przez koszmar zapisów. Mam do nich prawo w pierwszym terminie, ale cóż z tego jeśli "supermądrzy" informatycy znowu zrobili mnóstwo technicznych błędów i nie mogę dodać zajęć do siatki.Telefony zajęte....albo Pani położyła dla świętego spokoju na stole słuchawkę, żeby mieć z głowy upierdliwy sygnał...

piątek, 31 sierpnia 2007

Wakacje

No już jest wrzesień i czas gdzieś się wybrać na zasłużony odpoczynek :) Dwa tygodnie nic nierobienia (no po za zdjęciami :)Już mamy plany jechać daleko daleko i będziemy zwiedzać :) Będziemy razem i..... Więc będzie mała przerwa we wrześniu w pisaniu naszego blogusia.

Zmykam czekać na moje Kochanie z kanapeczkami pysznymi, popracuję jeszcze trochę i będziemy wspólnie czekać na nic nie robienie wspólne :)

Kama:

O tak Kochanie Moje i ja już ostrzymy pazurki na wspaniałe chwile które nas z pewnością czekają:)Nie ważne gdzie byle razem:)

czwartek, 30 sierpnia 2007

Spotkanie.

We wtorek spotkałam się z Kamcią.Nie widziałyśmy się prawie 2 miesiące.Bardzo się za Nią stęskniłam.Niestety okazało się, że czasu jest nie wiele a do opowiedzenia mnóstwo.Zatęskniłam nawet przez chwilę za uczelnią i studenckim wirem...Nie będę zdradzała szczegółów, bo to babskie pogaduszki były.chce tylko powiedzieć, że było wspaniale i za mało :P

Dziękuję za zdjątka Bandziorka:) Są sliczne:)Skacze po drzewach prawie jak wiewiórka:P

środa, 29 sierpnia 2007

Pendrive :)



Tak to jest już moje :) Ma 2GB pojemności i wygrałem to w konkursie... - wystarczyło się zarejestrować, Pendrive działa i jest w ślicznym zielonym kolorze (jak nasz blog :)

Więc dziękuję Wydawnictwu Verlag Dashofer

Od pana Naczelnego

Dziś jednym z głównych tematów w polskim Internecie był temat konieczności rejestracji swojej strony jako gazety :)

Link

Jako że to jest mój 3 post dziś podpadamy z Kamilką pod dziennik :) Możecie mówić mi Panie Redaktorze Naczelny Wydawco Nasz :)
Po konsultacji z Edytą (koleżanka z pracy, swoją drogą pozdrawiam :) Czekamy do 10 wrześni na uzasadnienie wyroku, później ewentualnie składamy wniosek o rejestracje :)
Jako gazeta/dziennik też będziemy zawsze :) Pisać to co uważamy :)

Nowe zdjęcia :)

Oto linki do naszych nowych galerii, zdjęcia pochodzą z zeszłego tygodnia i weekendu.
Dzisiaj tylko linki, opisy do zdjęć są w galeriach :)

Bolesław Chrobry

No dobrze napiszę coś tu. Pomnik fajny, trochę duży :) cokół trochę mi nie psuje ale generlnie może być. Choć osobiście się przyznam że Bolesława najczęściej widuję tu
.

Opera


Kuźniki i Żerniki


Kościół na Nowym Dworze

Po małej przerwie...

Witam po małej przerwie :)

Jestem, jestem i czuwam nad wszystkim :)
Ostatnio w pracy jest... dużo pracy :) Więc nie mam aż tyle wolnego czas na pisanie, a w domu to padam do łóżka i spać :) I tak cały tydzień :) Ale dziś mam chwile czasu więc poświęcę ją na kilka wpisów i dodanie zdjęć:) więc miłego czytania i oglądania.

poniedziałek, 27 sierpnia 2007

Weekendowanie :)

Weekend był bardzo razem i bardzo bardzo cudownie spędzony.Mamy dużo pięknych zdjęć dzięki którym wspomnienia są zawsze w zasięgu ręki.

Na przeciwko Renomy wybudowano cokół na którym zostanie wzniesiony pomnik Bolesława Chrobrego na koniu.pomnik już stoi za ogrodzeniem gotowy do montażu- jest potężny, więc na pewno będzie kolejną atrakcja turystyczną Wrocławia.

Ja miałam w sobote dzień marudzenia i "wszystko na nie".Moje Kochanie wie co w takiej sytuacji zrobić(tego nie zdradzę, bo mistrzowskich "taktyk"sie nie zdradza)dlatego wymarudziłam się dość szybko szczególnie, że przed nami był wspólny wieczór i nie tylko.... :)

Przygoda z torebką.

W piątek mieliśmy mała przygodę.po tym jak wysiedliśmy z autobusu zorientowałam się, że na siedzeniu zostawiłam torebkę....Przerażenie w oczach i tysiące katastroficznych myśli,a momentami nerwowy śmiech.Moje Kochanie opanowało sytuacje i szybko zadzwonił do MPK.Namierzyli autobus i powiadomili kierowcę o zdarzeniu.Okazało sie, że znalazł torebkę i mogę ja odebrać w trakcie kursu.Czekaliśmy na Borowskiej-Pan okazał się bardzo sympatyczny, a torebka nienaruszona.

Dziękuje kierowcy autobusu 145 o numerze 8046 a przede wszystkim Mojemu Lusiakowi, bo dzięki jego szybkiej akcji w porę znaleziono mój dobytek :)

piątek, 24 sierpnia 2007

Wiewiórka kradziejka mała ;)

W Finlandii jedna z właścicielek sklepu ze słodkościami w miejscowości Jyvaskyla zaobserwowała ciekawe zjawisko. W jej sklepie pojawił sie mały rudy klient, który grasował po pułkach ze słodyczami i uciekał ze zdobyczą nie myśląc za nią płacić.
Rudzielec pojawia się średnio dwa razy dziennie z jednym ściśle określonym celem - dorwać jajko niespodziankę i zwiać. Gdy tylko jajka są w sklepie codziennie świeci tryumf. A co robi dalej?Starannie ściąga z jajka sreberko, wyjada czekoladową zawartość, a następnie daje dyla ze sklepu wraz z plastikową zabawką w pyszczku. Mieszkańcy zauroczeni wiewiórczą amatorką jajek sami jej przynoszą kinderniespodziewanki. Intrygujące jest jednak dla nich to gdzie Rudzielec ma swoja kryjówkę i gdzie magazynuje zabawki?Wiewiórka ma już na pewno pokaźną kolekcje bo grasuje w sklepie ze słodkościami nie od dziś.Jednak nikt do tej pory nie zlokalizował jej magazynku z zabawkami.

Informacja pochodzi z stąd.

Hmm ja też lubię jajka niespodzianki :P
Ciekawe cio to może oznaczać:P ?

Nowe znajomosci i kłopoty z pralką.

W Redeco poznałam ciekawych ludzi.Jedna z najfajniejsiejszych osób jest Beatka.Mama trójki maluchów i zagorzała fitnesska.Zawsze uśmiechnięta i niezwykle ciepła osóbka, która na wszystko potrafi znaleźć czas.Tylko podziwiać i brać przykład :)

Moje Kochanie ma mały problem z pralka, dlatego zapakowałam reklamowy giganty a po pracy pojedziemy po ciuszki i będziemy robić pranko u mnie, a później pewnie prasowanko mnie czeka;)Prawie jak w profesjonalnej pralni:)

Cosik chyba literek "p" za dużo, bo jakoś śmiesznie sie czyta ;)

środa, 22 sierpnia 2007

Kolacja z wiewiórką

Kamilka pewnie będzie troszku psioczyć ale nie mogłem się oprzeć :P TU można zobaczyć wiewiórkę, która właśnie jest podczas w stanie wskazującym na spożycie... fistaszka :)

A to dopiero początek, wszak idzie jesień i zaczną robić zapasy na zimę :)
Właśnie chyba czas zrobić kilka zdjęć na spacerze w parku i pokazać kilka okazów ADHD w świecie naszych milusich rudych stworzonek :P

Swoją drogą ciekawe jak będzie wyglądała dziś kolacja mojej Niuni w sumie spędzi dziś 5 godzin na aerobicu z czego 4 po kolei :) Buziaczki dla Skarba :)

Kama:

Trening był bardzo intensywny i wesoły bo z Madzią i Agą zawsze jest przednia zabawa i mnóstwo tańca :)Oj chciałabym umieć robić takie magiczne sztuczki z jedzonkiem:) Ta mała iluzjonistka potrafi w swoim pyszczku schować drugie śniadanie i ma je zawsze pod ręka..... to znaczy w pyszczku.Nio i oczywiście spryciula myśli ze nie widać co zrobiła..Był orzeszek..teraz go nie ma...a ja oczywiście nie mam z tym nic wspólnego...no przecież w łapkach nic nie mam :P

Równie słodkie i gorące buziaczki dla mojego Śmiechulca :)

Mapka naszych wędrówek

Poniżej mapka trzech ostatnich naszych wędrówek po Wrocławiu. Dzięki nowej usłudze Google Maps. Czy ktoś poza mną uważa to za fajną rzecz?

Opinie w komentarzach :)


View Larger Map

Pora deszczowa

Po cudownie bajecznym weekendzie spędzonym w objęciach ukochanej nastał tydzień pracy. Tęsknota ogromna. Niunia ćwiczy sobie teraz, a ja myślę o niej. Na dodatek zaczęła się we Wrocławiu (i nie tylko) pora deszczowa, co dziennie burze i deszcze. http://picasaweb.google.com/drozd.krzysiek/Burza. Udało mi się z robić zdjęcie jak była błyskawica :)

Kama:

Tak dobrze jest razem, ze trudno wyplatać łapki z gorącego objęcia....Dlatego czekam z niecierpliwością na kolejne kochane minutki:)

Weekendowanie tuż tuż...a urlopik już całkiem niedługo :)

wtorek, 21 sierpnia 2007

Koszulki :)





Jak widzicie od wczoraj już pojawiły się pierwsze gadżety i koszulki, na razie mojego pomysłu, ale Kochanie Moje już pracuje nad swoimi...

Czekamy na pomysły (zgłoszenia na e-mail lub w komentarzach), ja na razie mam pomysł na serie z motywami wrocławskimi.

Obrazek z Koszulką prowadzi do sklepu. Cenny są nie najniższe ale za to jaka jakość,szybkość wysyłki no i oryginalność :)

Jak ktoś będzie chciał mogę złożyć autograf :P

Nie ma to jak Wrocław :)

Witam,

Jako świeżo upieczony właściciel domenki: niematojak.wroclaw.pl (Na razie domena wskazuje na naszego bloga).

Ogłaszam przetarg/konkurs nie ograniczony na mejlowy hosting dla tej domeny. Warunki są proste: mogę zmienić rekord MX w DNSie i będzimy mieli patriotyczny adres mejlowy. Zależy mi by adresy były darmowe (podobnie jak hosting). Jeśli do końca września nie znajdzie się chętny to pomyślę nad jakimś rozwiązaniem od października :)

Dla chętnych mogę też zrobić delegacje subdomen na wybrane adresy IP - kto pierwszy ten lepszy :) Zgłoszenia na mejla lub w komentarzach :)

Mamy też inne domeny :)

Bajkowy weekend.

Kilka ostatnich dni spędziliśmy na dziesiątki różnych sposobów.Było cudownie:)Zrobiliśmy sobie takie tycio tycie wakacje..tak zupełnie niechcący, bez planowania i myślenia o.... zupełnie spontanicznościowo i naturalistycznie.Było mi tak dobrze, że teraz czuje olbrzymia pustkę i tęsknotę.za ..żeby nie powiedzieć szok separacyjny;)

Najbardziej tęsknie za wspólnymi porankami......

Kochamy nasze miasto i przyrodę.Wrocław odkrywamy i poznajemy cały czas i cieszymy się z naszych małych odkryć.Staramy sie być w centrum wydarzeń i razem je przeżywać.

Łazikowanie, szwendanie i wpełzanie w różne urocze zakątki to nasza specjalność.Chcemy poznawać to co nas otacza i małą cząstka dzielić się tym z każdym kto ma na to ochotę.

Krzysiek:
Było tak jak mówi :)

poniedziałek, 20 sierpnia 2007

Blogi o Wrocławiu

Dziś poświęciłem chwile by zobaczyć czy są jakieś ciekawe blogi o Wrocławiu. Znalazłem kilka (linki po prawej na dole :) Zauważyłem ciekawy trend, mianowicie większość z nich korzysta z systemu blogów blox.pl i to prawie wszystkie :) Znalazły się również takie, które już po prostu nie działają. Znakomita większość koncentruje się na pokazywaniu Wrocławia na zdjęciach - to bardzo dobrze bo to piękne miasto, co i my pokazujemy na wielu fotografiach :P Mam nadzieje że niedostanie się nam za korzystanie z bloggera
:)
Nasz blog jest głównie o nas ale może postaramy się też przedstawić foto blog o Wrocławiu? Kto wie? :P Powiedzmy że mamy pewne atuty :)
Ale jeszcze zobaczymy :)

Zatem jeśli znasz jakiś ciekawy blog lub chcesz dodać nasz do swojego to pisz śmiało :) chętnie poczytamy :)

Ach te wiewiórki

Dziś znalazłem informacje o przystosowaniach wiewiórek do życia z grzechotnikami. Ciekawe czego to one jeszcze nie wymyślą spryciule jedne :)

Po rejsie...

Co się robi po rejsie statkiem? Idzie się na spacer :) My poszliśmy nad Odrę... było bardzo ślicznie mój Skarb wygląda jak zwykle olśniewająca, a ja? Ja jakoś nie mam zdjęć z tego spacerku :( Nie wiemy jak to się mogło stać.... ale na pewno to nadrobimy przy najbliższej okazji :)

Nad Odrą

Kama:

Ja uwielbiam robić zdjątka mojemu Skarbowi, ale niestety aparacik jest jeden, a moje Kochanie lubi fotkować mnie, więc czasami sie nie udaje małej wiewiórce doskoczyć i porwać aparacik ;)

Składam więc uroczysta obietnice, że Krzysiaczka będzie więcej i więcej..... na zdjęciach oczywiście :)

A spacerek był przeuroczy:)Po drodze podglądaliśmy wilki w zoo jak grasują sobie swawolnie.Kochanie nawet zachował się jak rasowy paparazzi i zrobił kilka fotek przez ogrodzenie .

Po powrocie był czas tylko na relaks... i to jaki :)

Rejs :)

Nie, nie będzie nic o kinomatografi polskiej lat ubiegłych :) Wybraliśmy się razem z moim Skrabem na spacerek, którego dużą część spędziliśmy na Goplanie. Zdjęcia można zobaczyć w albumie :) było naprawdę ślicznie, szkoda tylko że tak krótko - ponad godzinny rejs skończył się w oka mgnieniu :) Niu

Rejs


Oczywiście planujemy następne rejsy i wspaniałą zabawę :)

Kama:

Zabawa była przednia.Romantycznie i pięknie.Która kobieta nie poczułaby się wyjątkowo porwana na taka eskapadę....?

DZIĘKUJĘ KOCHANIE :*

Za "Goplaną" nie przepadam, ale jak sie okazuje tylko za wyrobami czekoladowymi;)

Czas razem mknie tak szybko....czasem chciałoby się go zatrzymać,zwolnić, chociaż tycia odrobinkę... ale w sumie może to nawet dobrze....to tylko cichy dowód na to jak dobrze jest nam razem...i jak cudownie go razem spędzamy :)

Masz rację Kochanie rejs skończył się tak szybko....za szybko... miałam dużą ochotę na jeszcze:)

Piękny zachód Słońca

11 sierpnia zrobiliśmy z Kamilką kilka ślicznych zdjęć zachodu Słońca, tu prezentujemy tylko kilka (reszta dla nas :)

Picasa SlideshowPicasa Web AlbumsFullscreen

Wycieczka na Bartoszowice

Ostatnio z Niunią robimy różne wycieczki po Wrocławiu. Dziś pokażemy kilka zdjęć. Pierwsze będą z wieczornej wycieczki na Bartoszowice.

Zamieszczam link do albumu, dziś będzie dużo zdjęć i słabsze łącza mogły by nie wytrzymać (wiem że neostrada czasami zarywa, a mamy wśród naszych czytelników jest wielu jej użytkowników) :)

Wyciekczka na Bartoszowice

piątek, 17 sierpnia 2007

Kolekcja jesień-zima 2007

Wczoraj moja kochana Niunia wybrała się na spotkanie zemną w ślicznej spódniczce, spódniczka śliczna ale wczoraj było troszkę chłodno i padało więc długo się nie nacieszyłem tym widokiem (ale na pamiątkę mam kilka zdjęć :)

A to był wstęp do tego że.... Niuni spodobał się pomysł tworzenia własnej kolekcji ubrankowej. W katalogu już mamy kilka koszulek i akcesoriów na razie mojego pomysłu graficznego, ale Kamilka już tworzy projekty nowych wzorów :) Jako że będzie można pewnie dostać wszystko od śliniaczka dla dzidziusiów po kurtki oferta "Jesień-zima 2007 by Kamila" będzie na pewno bardzo interesująca :)

Już niedługo pierwsze zdjęcia nowej kolekcji....



.....
Tak, Aguti też będzie :) już ja o to zadbam :) o wiewiórki też :P

czwartek, 16 sierpnia 2007

(5 x 12) - 2

Słodkie, gorące buziaczki dla mojego Skarba :*

Kama:

Gorące, tulące buziaczki dla mojego Kochania :*

Leniuchowanie

Środa okazała sie niezwykle leniuchowatym dniem.Zrobiłam obiadek, którego tworzenie niestety dramatycznie przeciągnęło sie w czasie, a później usnęliśmy razem i kompletnie wyłączyliśmy sie z rzeczywistości na jakieś dwie godzinki- nie chciało się nam nawet włączyć filmu, bo przecież do tego potrzeba nieludzkiego dla śpiocha i leniucha w jednym wysiłku;)

Wieczór spędziliśmy jednak bardziej aktywnie, chociaż skupiliśmy sie głównie na przyjemnościach.

Poszliśmy jak na prawdziwych lodożerców przystało na nasze ulubione lody z automatu.Pani daje dużą swobodę w komponowaniu deserków, polewy są z naturalnych owocków, a wielkość loda-za 4zł to prawie 500 gr rozkoszy dla podniebienia.Najważniejsze wszak jest to, że są niebiańsko dobre:)

Robiliśmy też zdjęcia zachodu słońca...było pięknie.Już niedługo Kochani czytelnicy podzielimy sie z Wami naszymi fotkami :)

Pekin

We wtorek dzień był niezwykle chmurzasty i bardzo Osiołkowy...Moje Kochanie, żeby wyciągnąć mnie z jaskini rozpaczy imało się różnych różności, aż w końcu dotarliśmy do restauracji Pekin.Jedzonko było pychotne.Ja uwielbiam do wszystkiego dodawać jeszcze szczyptę soli i dosalam jak tylko mogę, a tym razem wszystko było idealnie tak jak lubię. Nio może nie wszystko surówka była dla mnie stanowczo za słodka, pewnie dla równowagi;)Następnym razem- bo z pewnością będzie następny raz zdecyduje sie na mnóstwo mięska i dodatkowy ryż, a surówkę sobie najzwyczajniej daruję.jak sie okazało po wyjściu...moje bluzeczka, policzki bródka, i wiele innych jadło razem ze mną, czego dowody były praktycznie namacalne;)

Później trafiliśmy do księgarni. Kochanie poszło na dział informatyka, a ja utknęłam na dziecięcym.Okazuje sie , że można kupić genialne książeczki Puchatkowe z zabawami dla maluszków.Są totalnie rozkoszne :)Niestety teraz Moje Kochanie je na mnie testuje.

Były tez lody-dużaste lody w Galerii-ja na kwaśno-cytryna i malina, a Lusiek na słodko-delicja i figa.

Nocne zdjęciowanie, spacery i inne też były :)

O koszulkach :)

Jako że w komentarzach do postu "Nowy wygląd" pojawił się wątek koszulek z nadrukami, chciałbym spytać czy nasi czytelnicy byli by zainteresowani posiadaniem koszulek zaprojektowanych przez mnie i Kamilkę? Pomysły na wzory są różne, od szkiców odręcznych po propagandę naszego bloga no i oczywiście możliwość posiadania koszulki ze zdjęciem które można znaleźć na naszym blogu lub albumie ze zdjęciami. A na czym będzie można mieć takie zdjęcia? Praktycznie na wszystkim co wymyślono: koszulkach, kurtkach, kubkach, naklejkach, parasolach,..... dosłownie wszystkim :)

Ja na przykład myślę nad zakupem parasola dla mojego Skarba, oboje wiemy dlaczego :)

Zapraszam do komentarzy i ankiety na ten temat.

Kama:

Pomysł jest bardzo ciekawy. To tworzenie czegoś nowego, a ja uwielbiam twórcze spędzanie czasu.Będziemy mogli dać upust naszej kreatywności :)Nio i niezła zabawa, bo razem i na wesoło :)
Ja tez mam już kilka pomysłów dla mojego Skarba :)

Aguti to...

Jak wynika z naszej małej ankiety Aguti to wiewiórkoprosiaczek :) Mimo iż ankieta nie jest zbyt precyzyjna to ilość zadeklarowanych głosów na wiewiórkoprosiaczka jest co najmniej dwa razy większa niż głosów przeciwnych :)

Wszystkich miłośników wiewiórko podobnych stworzonek gorąco pozdrawiamy :)

Swoją drogą jak znajdę kolejne dowody na związki wiewiórek z innymi realnymi lub nie stworzeniami to oczywiście dam znać :) Innych też zachęcam do poszukiwań i pisania do nas :)

: krzysiek[wiewiorka]kamilkaikrzys.pl

Kama:

Ja natomiast dla równowagi zachęcam do poszukiwania dowodów na to, że wiewióreczki autonomicznymi zwierzaczkami są i w żadne podejrzane mezalianse się nie wdają

Mezalians- związek nierówny, nieodpowiedni i niestosowny. Dzisiaj pojęcie bywa używane w odniesieniu do związku osóbników różniących się pochodzeniem,rasą,statusem społecznym.

środa, 15 sierpnia 2007

Nowy wygląd

Jak już niektórzy zauważyli zmienił nam się troszkę wygląd jest bardziej zielono i mamy nowy nagłówek :) Już niedługo kolejna zmiana wyglądu, dodamy troszkę więcej zróżnicowania.

Pozdrawiamy

poniedziałek, 13 sierpnia 2007

kamilkaikrzys.pl

Witam wszystkich :)

Gratulujemy Milci wygranej w zgadywance :) - Kamilka niedługo napisze o nagrodzie :)

Ja chciałbym dziś oznajmić iz oprócz naszych nowych mejli (o czym było kilka dni temu, można już na nie pisać) dostępny jest nowy adres naszego bloga: kamilkaikrzys.pl no i oczywiście: kamilkaikrzys.wroclaw.pl - bo z Wrocka jesteśmy :)

Teraz to są przekierowania na obecny adres: kamilkaikrzys.blogspot.com jako że planujemy w niedługiej przyszłości przejście na nowy serwerek więc prosimy wszystkich o przyzwyczajenie się do nowych adresów, są też prostsze i krótsze :)
I zachęcam do używania nowych adresów e-mail :)

Pozdrawiam

piątek, 10 sierpnia 2007

Simpsonowie



Wczoraj byliśmy w kinie na Simpsonach.Żeby nie iść na seans z pustymi brzuszkami (a czasu było niewiele ,co ograniczało nasz wybór jadłodajni) postanowiliśmy się posilić w Arkadach (w jednej z ich knajpek) Zdecydowaliśmy się na lokal z gyrosem i zamówiliśmy zestaw obiadowy.Okazało się , że mają wygórowane ceny a serwowane jedzonko na kolana nas nie powaliło.Ja osobiście byłam rozczarowana.Porcja owszem całkiem spora-jedliśmy z jednego talerzyka;), ale mięsko(gyros)nie było najlepsze.Kebab Hut nadal króluje w tym względzie:)

Muszę jednak zaznaczyć, że taka postać rzeczy nas nie zmartwiła i nigdy specjalnie nie martwi Lubimy eksperymentować i poznawać nowe smaki..rzeczy...miejsca,...To najzwyczajniej w świecie było nasze kolejne doświadczenie.Dzięki niemu możemy wyrobić sobie zdanie o danym lokalu i powiedzieć"To jest pyszne" lub"Nigdy już tego nie zamówię".Poza tym ponoć kubeczki smakowe co pięć lat przechodzą metamorfozę,wiec jak będzie trzeba wyciągniemy te doświadczenia z worka pełnego wszystkich jakie wcześniej zdobyliśmy:)

Seans był w sali nr 10 wiec wjechaliśmy na sama górę.Widok był niesamowity.Szczególnie doceniliby go miłośnicy zachodów słońca i panoramy miasta.

Film był rozbrajający, śmiesznawy a przez moment nawet wzruszający.Nio i olbrzymi ukłon za wiewiórkowy epizod:)

Po filmie Kochanie porwało mnie do siebie:)Usnęliśmy sobie radośnie stuleni:)

:P

a z innej strony:

Jedzenie rzeczywiście do najtańszych nie należało, zjadliwe było ale... ale znamy smaczniejsze :) Jak ktoś potrzebuje to może być :)

Przy okazji tej wyprawy i popsutych terminali w centrum Arkady dowiedziałem się że mają tam tylko bankomaty GetinBanku - no fajnie :) rozumiem że właściciel, inni to konkurencja ale bez przesady :) teraz czekam na dodatkową opłatę za wybranie pieniędzy z ich bankomatu :) zgodnie z cennikiem PKO BP nie powinno tego być dużo... ale zawsze to coś :P

Teraz kilka słów o filmie - było supper!!! tylko [dabing] jakiś taki nie taki. W serialu w miarę przez wszystkie sezony dostępne w Polsce był taki sam i powiem że był dobry - odpowiadał oryginałowi - ten wczorajszy trochę mnie zaskoczył :) i niestety trochę negatywnie. Zapraszam na oficjalną stronę filmu: http://www.simpsonsmovie.com można tam zobaczyć filmy, zdjęcia, gry... a nawet stworzyć własnego avatara ze Springfield :) super zabawa :) Film oczywiście polecamy.

czwartek, 9 sierpnia 2007

Nowe mejliki

Od dziś mamy nowe mejliki :) bardzo fajniutkie :)

Mój to: krzysiek:małpka;kamilkaikrzys.pl a mój skarb ma: kamilka;małpeczka:kamilkaikrzys.pl można już pisać :) ale ze względów technicznych wiadomości mogą jeszcze nie dochodzić (tzn. nie wszystkie serwery będą wstanie wysłać do nas wiadomość:) ale za 48 godzin już wszystko powinno być na pewno dobrze :)

Mamy też adresiki krzysiek[@w]kamilkaikrzys.wroclaw.pl i kamilka[@spam_nie_fajny_jest]kamilkaikrzys.wroclaw.pl bo Wrocław fajny jest :)

Inne w swoim czasie :)

Pozdrawiam

Wiewiórki w świecie Kubusia Puchatka

Intrygujący tytuł? TAK! Jako że wszyscy lubimy Kubusia i jego mały świat chciałbym podzielić się małą refleksją na ten temat.

Więc jak wiemy jednym z najlepszych przyjaciół Kubusia jest Prosiaczek. Kubuś jest oczywiście gotów bronić prosiaczka.

Ale wróćmy do naszego bohatera - Prosiaczka i wiewiórek. Nie wiem czy wszyscy widzieli ekranizacje tych opowieści, ale wierzcie mi, te małe słodkie (tam głównie szare) stworzonka skakały radośnie po drzewach :) Ale o co chodzi z tym prosiaczkiem? A więc wczoraj widziałem program (dokument naukowy) o małym zwierzątku, które wygląda jak... wiewiórka :) ale nie do końca z tyłu wygląda jak... Prosiaczek (tylko bardziej rudy Prosiaczek) :) Nie, to niemożliwe żeby Prosiaczek z wiewiórkami... no ale zobaczcie sami:

Stworzonko nazywa się Aguti (może to amerykańskie określenie wiewiórkoprosiaczka, nie wiem, nie znam się :) jest słodkie.
Na filmie widać że grasuje jak wiewiórka - przednimi łapkami, ale jak się odwróci wygląda jak Prosiaczek :P

Mam nadzieje że nie oberwie mi się za bardzo za ten post (pewnie dzisiejsze kino będzie na mój koszt :P


Kama pisze:

Jako że reprezentuję wiewiórczą społeczność i miłe memu sercu są te puszate stworzonka, mówie stanowczo NIE nieprzyzwoitym insynuacjom.Że niby wiewiórka i prosiaczek... feeeee ciekawe jakby mogło do tego dojść.I niech lepie to nie pobudza Waszej wyobraźni.Poza tym, żądam konkretnych dowodów i puszatego skręconego spiralnie ogonka który mógłby rzucić nowe światło na te sprawę!

Oczywiście, że kino i smakołyki się należą za takie pomówienia. Może to załagodzi moje niemałe oburzenie :P

Ankieta
Jako że sytuacja wydaje się być nie jasna dla wszystkich zainteresowanych. Zapraszam do ankiety. Czy Aguti przypomina wiewiórkoprosiaczka czy nie? Ankieta u góry po prawej stronie bloga :) (chyba wszyscy wiedzą jak mają glosować :)

środa, 8 sierpnia 2007

Uczucia :)

Wstępem
Niech nikt sobie nie myśli (z zwłaszcza Rude Istotki) że ja tu tylko o pierdołach a Niunia o uczuciach.

Ja też mam uczucia :) -- tak i nie zawaham się ich użyć :)

Dalej
Więc tak. Ninie są takimi strasznie kochanymi istotkami, które mają swój pełen przygód świat. Ja jako wielkie stworzenie co jest z nimi mam wiele okazji by okazać swe uczucia i być przy. Wyrazem miłości do bliźniego wiewiórczego swego jest każdy krok z nim i cieszenie się z każdej spędzonej razem chwilki. Co jak co ale bycie z miłością swojego życia to jest to co tygryski lubią najbardziej :) A spacery po mieście i jego aptekach całodobowych, zapraszanie na jedzonko to to tylko małe rzeczy, które robi się po prostu :)

Więc uczucia w nas są :)

cdn. to był tylko początek :)

wtorek, 7 sierpnia 2007

Cudowny wieczór

Dziś troszkę zmieniłam fryzurę, a później spędziliśmy razem z Niusiem radosny wieczór.Zjedliśmy pyszna pizzę z dużą ilością mięska- tak na prawdziwych mięsożerców przystało i zwiedziliśmy Podwale.Odebraliśmy komputerek,który Kochanie kupiło w celach eksperymentalnych-czyli popchnięcia do przodu mojej pracy magisterskiej.Odwiedziliśmy przy tej okazji kamienicę z niezliczoną ilością stromych schodów i podłogami zbitymi z desek.Ciekawe doświadczenie-szczególnie jak sie wchodzi po nich na szpilkach ;)

o projekcie
maszynka jest fajna, malutka (rozmiary 30x30x9 cm) ale troszkę ciężkawa :P jak na swoje wymiary :P Projekcik wspierania Kamilki w pracy mgr (a wiecie co oznacza inż. mgr. ?) już powoli rusza. Dziś zawita tam pingwin z RPA (Ubuntu 7.04), mam jeszcze kilka stosownych naklejek więc będzie dużo śliczniejszy :) A więcej o projekcie na moim blogu.

Moja Kochana Przyjaciela

Jest już bardzo późno.Moje Kochanie jest nadzwyczajne :) Gdy zorientowałam sie, ze zgubiłam dziś tabletki' które muszę zażywać o wyznaczonej porze Niusiek od razu pojechał do całodobowej apteki. Przywiezie mi je ratując sytuacje.Ma wielgachne serduszko,a ja czuje się bardzo zawstydzona.Nawet przez chwilkę nie okazał mi niezadowolenia i złości. Wiem, ze jak jest problem zawsze mogę na nim polegać-Moja Kochana Przyjaciela:)

Krzysiek

Tak... Wrocław nocą jest przepiękny i zawsze się cieszę gdy mogę zobaczyć te piękne oświetlone ulice, budynki i spacerujących ludzi :) A jak dobrze i dłuugo mi się poźniej śpi :P jak dobrze że rano trzeba wstawać do pracy...

Wspomnienia

Wczorajsze popołudnie spędziliśmy spacerując i delektując sie przepysznym jedzonkiem w Oregano.Każdy kęs to rozkosz dla podniebienia:)Przede wszystkim jednak cieszyliśmy sie się byciem razem i pięknym zachodem słońca, który uwieczniliśmy na zdjęciach;)Wracałam później z uśmiechem radości... myśląc o wspaniałych chwilach razem, które stały się już tylko wspomnieniami.
Jak dobrze, ze mamy wspomnienia i że one na zawsze zostają w naszych sercach. Chociaż czas je delikatnie zaciera i pokrywa kurzem nowych zdarzeń, ich ślad pozostaje w nas na zawsze, dlatego warto je pielęgnować.

Od... wiecie kogo :)

A ja dodam że sos koperkowy jest pycha :) mniam i wogóle :) gdyby podawali coś takiego bliżej mnie.... no ale na to jest w pewien sposób szansa... Niunia gotuje coraz lepiej :) (i ma do nich numer telefonu :P )

Powrót

Wczoraj po raz pierwszy od dwóch tygodni byłam na aerobiku.W końcu wróciłam do swojego żywiołu.Niestety w trakcie zajęć złapał mnie ból.Dżenis od razu zareagowała. Myślała, ze mdleję lub dzieje sie coś poważnego.Jestem jej niezmiernie wdzięczna za tak szybka reakcje i głupi mi,że tak się stało.

Zgadywanka

A teraz mała zagadka - zrobiliśmy z Niunią śliczne zdjęcia zachodu słońca w centrum Wrocławia - pytanie gdzie dokładnie można zobaczyć coś takiego?

Pozdrawiamy wszystkich czytelników, zwłaszcza tych stałych :)

Picasa SlideshowPicasa Web AlbumsFullscreen

Czas...

Od jakiegoś czasu mam konto na nasza-klasa.pl i widzę jak z biegiem czasu ludzie się zmieniają, wychodzą za mąż, mają dzieci, znajdują swoją drogę. Nie, nie będzie żadnych deklaracji ani chwil zadumy nad sobą :P tak tylko pomyślałem że się starzejemy, a może doroślejemy? To ciekawe uczucie widzieć znajomych ze szkolnych lat... teraz :)

niedziela, 5 sierpnia 2007

KOCHAM CIĘ NAD ŻYCIE KOCHANIE

Dziś zrozumiałam tak mocno ..uderzająco jak bardzo KOCHAM MOJEGO MĘŻCZYZNĘ.To co jest najważniejsze w życiu to to czego nie zauważamy, lub co jest dla nas zupełnie normalne... naturalne jak chleb powszedni.Ja mam wszystko czego można zapragnąć-tyle miłości że w sercu pomieścić nie sposób ,tyle czułości, troskliwości,myślenia o,śmiechu, uśmiechu,brykania, a pomimo to czasem zdarzy się chwila smutku,gdy czuję, że wszystko mi nie wychodzi...gadam głupoty i marudzę... nio i myślę za dużo.Dziękuję za to, że jesteś Aniołku i przepraszam za to jaka ja czasem jestem. JESTEŚ MOJĄ ŻYCIOWĄ MIŁOŚCIĄ NA ZAWSZE

Teraz idę powspominać nasze piękne spacerowanie,zdjęciowanie, wieczór przy świeczce,niespodziankowy prysznic,zachód słońca..i wiele innych z naszego weekendowania :)

piątek, 3 sierpnia 2007

Odpoczynkowanie

Już jest piątek :) Dziś jadę z Kamilką na mały weekendowy wypoczynek. W planach mamy nicnierobienie i.... i tylko to :) Rzeczywistość pewnie okaże się bardziej wymagająca i będziemy musieli coś zrobić, ale postaramy się zrobić to szybko żeby nicnierobienie było :)

Ja już odliczam minutki do bycia razem :)
Do zobaczenia wszystkim w poniedziałek :P

A tu kilka zdjęć z samotnej nocy na balkonie z aparatem :P

Picasa SlideshowPicasa Web AlbumsFullscreen

czwartek, 2 sierpnia 2007

Zakupy

Wczoraj byliśmy na zakupach.Kochanie kupiło sobie spodenki i sweterek, a ja dostałam śliczny sweterkowy prezent :) Po powrocie padłam jak długa na łóżeczko. Oboje marzymy o weekendzie nicnierobienia,nicniemuszenia, nicniepotrzebienia.Szczególnie mojemu Skarbowi potrzbna taka leniwa regeneracja.Jest bardzo zmęczony.Praca,kurs Nowy dwór-Sępolno,(studiowanie gdy jest rok akademicki)pranie,prasowanie.... potrafi zwalić z nóg.

Byle do piątku :)

Gorące całuski Kochanie :*

Mam nadzieje że masaż moimi paluszkami sprawi, ze poczujesz sie dużo lepiej :)

środa, 1 sierpnia 2007

Kilka zdjęć z Rynku we Wrocławiu

Picasa SlideshowPicasa Web AlbumsFullscreen

A co u mnie?

Ja mam mnóstwo pracy.
Niunia zdrowieje po zdjęciu szwów, opiekuję się nią i zapewniam w tym że wszystko będzie dobrze :) Wiem że nie łatwo jest gdy boli. Staram się jak mogę odganiać złe myśli od niej.

Sposób wiewiórkowy radzenia sobie z bólem - oczywiście pomaga... ale potrzeba trochę czasu by zapomnieć o bólu.

Pozdrowienia dla mojej małej Wiewióry.

wtorek, 31 lipca 2007

Technika Wiewiórki :)

Dziś miałam zdejmowane szwy.Przeżycie nie z tej ziemi.Teraz płuczę, smaruję i znowu płucze smaruje...łykam tabletki, antybiotyki i znowu płuczę.Przy okazji stosuję w praktyce wszystkie techniki psychologicznego radzenia sobie z bólem.I z bólem muszę przyznać, że skuteczność jest bliska zeru.Na pocieszenie powiem, ze ja osobiście bym dodała, a właściwe stworzyła TECHNIKĘ WIEWIÓRKI-Moje Kochanie,komedie romantyczne i mnóstwo czułości wszelakiej plus Bobofruty i arbuz :) To skuteczna technika i zarazem jaka skuteczna! Serdecznie wszystkim polecam:)

Po powrocie z kliniki spędziłam popołudnie z dziadkami.Przymierzałam z Babutkiem kapelusze.Miałyśmy przy tym mnóstwo radochy.To również sprawiło że zapomniałam o boleściach Gorzej poczułam sie dopiero gdy Dziadziuś przyniósł prosto z sadu kolegi olbrzymia ilość nektaryn i brzoskwiń a ja mogłam na nie tylko patrzeć.. więc patrzyłam sobie łapczywym wzrokiem...Podobnie łapczywym wzrokiem spoglądam na Moje Kochanie...szczególnie teraz gdy tak bardzo chce pocałować..a tu niestety kończy sie tylko na delikatnym cmokani. Ale cmokanie też jest wspaniałe więc nie narzekam :*

poniedziałek, 30 lipca 2007

Radość serca : *

Bardzo boli... przez to nie mogę zasnąć..Wszyscy bliscy wspaniale się o mnie troszczą. Moje Kochanie jest niesamowite.Bardzo mnie wspiera i pomaga.Bobofruty,smakołyki,środki przeciwbólowe i mnóstwo,mnóstwo czułości i bycia przy.To daje mi siłę do zdrowienia.DZIĘKUJĘ KOCHANIE...DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚ.Jesteś nie tylko cudownym mężczyzną ale również najlepszym przyjacielem. AGAPE
:*

piątek, 27 lipca 2007

Honey bunny ;)

Operacja zupełnie mnie zaskoczyła.Jeszcze w poniedziałek mieliśmy z Kochaniem wielkie,pełne nicnierobienia plany na weekend...We wtorek po konsultacji chirurgicznej wyznaczono termin zabiegu na 8:15 następnego dnia.Szybkie badania i "szybki stres" pełen zaskoczenia.Bardzo się bałam.Miałam pełną świadomość konsekwencji i komplikacji.Dowiedziałam się, ze mam niezwykle małą szczękę, małe łapki i tycie żyłki.Koszule szpitalne nadal są zawstydzająco krótkie, a zieleń nie wyszła z mody. Personel był bardzo miły a chirurdzy maja niezwykłe poczucie humoru.Wiem , ze Mamcia oddała mnie w najlepsze ręce.Cały czas chodzę z przewiązanym wokół twarzy bandażem i kompresem na lewy, policzku.Wyglądam jak króliczek z bolącym ząbkiem.We wtorek zdejmą mi szwy.Wczoraj byłam na kontrolnej wizycie.Mój chirurg jak mnie zobaczył spytał"Powiedz mi kto Cię tak urządził, powiedz kto Ci to zrobił a dorwę dziada" ;) Bardzo boli,dużo śpię i mam niezwykle troskliwą opiekę-Mój Skarb,Mamcia, Babutek są wspaniali.Zaczynam na nowo odkrywać uroki jedzenia.Marzą mi się pierogi ruskie i pizza.Krzysiaczek obiecał mi dużą...ogromniastą pizzę jak tylko będzie ku temu okazja.Pewnie jeden kawałek będę przeżuwała przez cały dzień ;)

Od Krzysieaczka:

Króliczek jest śliczny :) ma dużą ochotę na jedzonko - jak troszkę wyzdrowieje idziemy na wielkie żarcie :) - ja też bym coś zjadł :P

czwartek, 26 lipca 2007

Zdjęcia z koncertu

Oto i obiecywane zdjęcia z koncertu :)

Jest ich tylko kilka ale mamy ich ponad 200 więc... to trochę dużo :)
Miłego oglądania.

Picasa SlideshowPicasa Web AlbumsFullscreen

Ząbek.... pa,pa....

Niunia miała wczoraj bardzo poważną operacje chirurgicznego usuwania ząbka. Ząbka (ósemki) już nie ma :) Jeszcze boli ale jest coraz lepiej i ładnie się goi.

Trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie mojego Skarba, buziaczki :*

wtorek, 24 lipca 2007

Pozdrowienia dla naszych stałych czytelników i czytelniczek :)

Ze statystyk oglądalności serwisu można wywnioskować iż ilość odwiedzin powoli nam rośnie, bardzo się z tego powodu cieszymy. Przesyłamy pozdrowienia dla wszystkich i przepraszamy że nie piszemy tak jak dużo jak ostatnio, Kamilka ma bolący ząbek a ja duuuużo pracy :)

Już niedługo powinny pokazać się zdjęcia z koncertu na Wzgórzu Partyzantów który odbył się w sobotę. Tylko wybierzemy te najlepsze.

Wpis od Kamilki:
Tak!!! pozdrawiamy wszystkich :)

Wiewiórki 2006

Oto kilka fajnych rudzielców jakie udąło nam się znaleźć w starych zdjęciach.

Zmiany na blogu :)

Dziś sprawdzałem oferty firm hostingowych i prawdopodobnie już niedługo przeniesiemy naszego bloga na inną platformę. Będą większe możliwości zmiany szaty graficznej blog będzie wolny od wielu niepotrzebnych nam elementów a tym samym znacznie szybszy :) i pojawią się graficzne emotki :P

Ale to za jakieś dwa trzy tygodnie :) Musimy jeszcze wszystko przetestować i załatwić wszystkie formalności związane z uruchomieniem serwera.

Teraz zapraszamy wszystkich do czytania i ... bycia z nami.

niedziela, 22 lipca 2007

Ósemka :(

Mój ząbek jest bardzo niegrzeczny. Buzia puchnie i boli .Niedługo zacznę się żywić papkami dla niemowlaków i przetartymi zupkami.Przynajmniej oszczędzę sobie bólu przy gryzieniu. Współczuje wszystkim bobasom i łączę się z nimi w cierpieniu.Ząbkowanie to nie jest to co wiewiórki lubią najbardziej;)

sobota, 21 lipca 2007

Życie w parku

Kolejne zdjęcia, aparacik sprawuje się super. Niunia ślicznie pozuje a ja uczę się robić zdjęcia (Niunia trochę zabiera mi aparacik :P

Tym razem zdjęcia są z parku - jest mały ptaszek którego nie możemy jednoznacznie zidentyfikować kilka zdjęć z wiewiórkami, Hala Stulecia i bardzo dużo naszych zdjęć. Zapraszamy do pisania komentarzy :)

Teraz idziemy coś zjeść....

Zdjęci w rozmiarze 1024 - do oglądania na PC - oryginały są dla nas :) i naszych........

Nowe nowe zdjęcia

Oto nasz kolejny album ze zdjęciami. Podróż po Wrocławiu nocą... Niunia i Ja.
Miłego oglądania.

Pierwszy niespodziewany spacer z aparatem

Niespodziewany spacer

Wczoraj upał troszkę pozmieniał nasze plany i zamiast na Bielany udaliśmy się do Pasażu G. Zjedliśmy niczego sobie kanapeczki w nowo otwartym Freshpoint. Ponieważ ostatnio zajadam sie serem fetą dodając go do czego tylko się da zamówiłam kanapkę z feta i dodatkowym kurczaczkiem, a Kochanie z indykiem.Całkiem syte to małe conieco. Cieplutkie i bardzo aromatyczne:)Później wyruszyliśmy w poszukiwanie bucików.Okazało sie że dla Mojego Skarba czerwony to różowy. Nie zmartwiło mnie to jednak bo przecież wszyscy faceci maja z tym problem ;)Po zdarciu sporej ilości podeszwy znaleźliśmy busiki które bardzo się Niuńkowi spodobały.Czekaliśmy jednak z kupnem aż do 21, bo tuz przed zamknięciem oferowali zniżkę 10% :)
Zamiast udać się na autobusik zaczęliśmy cykać zdjęcia...a właściwie Kochanie cykało i tak zaczął sie nasz nieoczekiwany, zupełnie nieplanowany spacer.Ostrów Tumski nocą jest po prostu bajeczny..aż dech zapiera. Stawialiśmy statyw na okoliczne śmietniki i próbowaliśmy uchwycić piękno gry świateł i cieni tańczących na ścianach katedry.(Mamy już upatrzony duży statyw więc w przyszłym miesiącu na pewno wybierzemy się na sesję z prawdziwego zdarzenia)Później podążyliśmy w kierunku Rynku-mnóstwo ludzi, projekcja filmów kina alternatywnego przyciągnęła tłumy. Może jutro wybierzemy się na obejrzenie jakiegoś filmu w całości.
Długo, długo później...
Przytuleni czekaliśmy na nocny autobus...Było pięknie :) Dziękuję Kochanie za cudowny dzień i.... noc bo usnąć sobie razem po takim pełnym wrażeń dniu to coś niemożebnie fajnego:)

To piszę ja czyli Krzyś
Cóż ja mogę powiedzieć tylko że na razie buciki troszku obcierają :P a zdjęcia z Niunią są super (jak można zaobserwować :)
Ostrów Tumski ma też swoje mroczne strony o czym Niunia się przekonała na moście :) - ale o tym to może już sama opowie :P

Dziś robiliśmy kolejne śliczne zdjęcia... nowa galeria wkrótce.

piątek, 20 lipca 2007

Pierwsze zdjęcia :)

Oto pierwsze zdjęcia z naszego nowego aparaciku.
Niunia jak zwykle śliczna :)

 
 
 
 

Posted by Picasa